Z praktyki Kancelarii:
Starosta zezwolił Gminie na wycięcie pokaźnej liczby drzew (olch) rosnących w korycie rowu melioracyjnego stanowiącego działkę gminną, uzasadniając to tym, że pnie przedmiotowych drzew tworzą przeszkodę w swobodnym odpływie wód, a opadające w okresie jesiennym liście dodatkowo zanieczyszczają koryto.
Nie zgodziła się z tym właścicielka nieruchomości graniczącej z rowem melioracyjnym, która nie brała udziału w postępowaniu zakończonym wydaniem zezwolenia. Wniosła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego o stwierdzenie nieważności rzeczonej decyzji, podnosząc, że drzewa nie były przyczyną niedrożności rowu, wręcz przeciwnie – ze względu na swe właściwości absorpcyjne korzystnie wpływały na stosunki hydrologiczne. Kolegium odmówiło wszczęcia postępowania nieważnościowego na podstawie art. 61a § 1 Kodeksu postępowania administracyjnego, wskazując, że wnioskodawczyni nie była ani stroną postępowania zwykłego, ani nie jest właścicielka czy posiadaczką działki, na której rosły drzewa objęte zezwoleniem, zaś sam fakt graniczenia jej nieruchomości z rowem melioracyjnym nie uzasadnia jej interesu prawnego w sprawie o stwierdzenie nieważności.
Pierwszy z wydanych w sprawie wyroków Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku (sygn. akt II SA/Gd 781/12), oddalający skargę na postanowienie SKO, został uchylony przez NSA z powodów formalnych (nieważność postępowania).
Po ponownym rozpoznaniu sprawy, Sąd I instancji w wyroku z dnia 02.12.2015 r. sygn. akt II SA/Gd 557/15 (orzeczenie nieprawomocne), uchylając postanowienia SKO, podzielił argumentację skarżącej co do meritum sprawy, przedstawioną już w skardze kasacyjnej, oraz wskazał, że „art. 83 ust. 1 pkt 1 ustawy o ochronie przyrody wskazuje wyłącznie kto jest uprawniony do wystąpienia z wnioskiem o zezwolenie na wycięcie drzew, nie określa natomiast kręgu podmiotów mających interes prawny. Rzeczywiście przyjmuje się, że co do zasady stroną postępowania o zezwolenie na wycięcie drzew jest wyłącznie właściciel nieruchomości na której one rosną, gdyż z punktu widzenia właściciela nieruchomości sąsiedniej lub innych osób trudno wywieść ich prawa lub obowiązki, których takie postępowanie w ogóle może dotyczyć. Nie oznacza to jednak, że w postępowaniu zwykłym tylko właściciel lub posiadacz nieruchomości mogą być stronami. Takie rozumienie omawianego przepisu jest nieuprawnione. Wywodzenie ponadto z niego, że stroną postępowania nieważnościowego jest tylko właściciel lub posiadacz nieruchomości na której rosną drzewa objęte kwestionowaną decyzją jest tym bardziej niewłaściwe. Stroną w postępowaniu nieważnościowym jest bowiem podmiot, którego praw lub obowiązków mogą dotyczyć skutki stwierdzenia nieważności.”
Zdaniem Sądu, organ powinien był dokonać szczegółowych ustaleń w zakresie badania interesu prawnego skarżącej i ocenić, czy nie znajdował on podstawy w treści innych przepisów, w tym zwłaszcza w przepisach prawa cywilnego lub Prawa wodnego – właśnie z uwagi na sąsiedztwo nieruchomości skarżącej z terenem działki gminnej i okoliczność, że działka ta stanowi rów melioracyjny.
Sąd podkreślił również, że art. 61a § 1 K.p.a. znajduje zastosowanie jedynie wówczas, gdy żądanie wszczęcia postępowania zostało zgłoszone przez podmiot oczywiście nieuprawniony, tzn. gdy z podania w sposób oczywisty wynika, że wnoszący składa je nie w swojej sprawie.